wtorek, 20 października 2020

Paweł Fleszar "Powódź"

Powódź nawiedza Kraków. Nieustający deszcz, podnoszący się stan Wisły, widmo paraliżu miasta. Szarówka, przygarbieni pod parasolami przechodnie, ciągłe korki i strach przed wielką wodą. Wrażenie nieuchronnej katastrofy towarzyszy bohaterom i czytelnikowi i potęguje niepokój. W tych niesprzyjających warunkach pogodowych samobójstwo popełnia Jakub - czterdziestoletni mężczyzna o specyficznej wrażliwości, miłośnik rockowych brzmień. Dawny przyjaciel Krisa, obecnie żołnierza, któremu trudno uwierzyć w samobójczą śmierć Jakuba. Pozostawiony przez niego list pożegnalny został napisany na odwrocie fotografii tajemniczej Zuzy. Kim jest Zuza? Jaki ma związek ze śmiercią Jakuba? Co skłoniło mężczyznę do targnięcia się na własne życie?

W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania pomaga Krisowi przypadkowo poznana nastolatka. Pyskata i natrętna jak mucha, ale bystra i pomysłowa. Da się dziewczyna lubić. 

Sama zagadka kryminalna jest dość odważna, dotyka zagadnień, których chyba jeszcze nikt na naszym podwórku się nie chwytał. Fleszar w specyficzny sposób dawkuje informacje. Książkę długo czyta się bardzo lekko, jest przy czym się uśmiechnąć, można polubić bohaterów, a potem nagle autor serwuje nam drastyczny opis zbrodni, który delikatnymi może trzepnąć. Szok jest konieczny, zarówno dla czytelnika, jak i dla bohaterów, bo to on odwraca sytuację o sto osiemdziesiąt stopni i pokazuje wszystkim, jak daleko byli od rozwiązania zagadki. 

Niektóre motywy początkowo wydały mi się banalne, jednak przemyślałam sprawę i wiem, że nie ma w tym nic złego. Nie oszukujmy się, życie jest banalne, niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć i nie ma siły, żeby wydarzyły się w inny sposób. A autor wyraźnie odrobił lekcje, sprawdził statystyki, postarał się o realizm i oto jest - proza życia (a także i śmierci). Do tego świetnie przedstawił miasto. Kraków to ja znam, pozwolę sobie stwierdzić, i czytając "Powódź" byłam w stanie wyobrazić sobie niemal każdy krok bohaterów. Niektóre lokacje zostały zakamuflowane, ale niezbyt dobrze - w sposób przywodzący mi na myśl prywatnego detektywa siedzącego za gazetą z wyciętymi otworami na oczy. Zabieg wydał mi się wręcz uroczy. 

"Powódź" to lekka lektura, do łyknięcia na raz, nawet do poduszki. Polecam tym, którzy chcą odpocząć od ciężkiej, nadętej prozy. Tekst Pawła Fleszara potrafi rozbawić, potrafi zaciekawić. Poza tym opowiada o tym, jak bardzo nie znamy siebie nawzajem i jak trudno uwierzyć nam w to, że bliscy nam ludzie zmienili się w czasie, że nie są tacy, jakimi zapamiętaliśmy ich sprzed lat.

Sylwia Sulikowska

Autor: Paweł Fleszar
Tytuł: Powódź
Wydawnictwo: Księży Młyn Dom Wydawniczy 
Miejsce i rok wydania: Łódź 2019
ISBN: 978-83-7729-503-8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz