Wiedziona chęcią zapoznania się z poprzednimi pracami Katarzyny Bondy zanim pochłonę doszczętnie (albo on mnie pochłonie) "Pochłaniacz", natrafiłam na "Zbrodnię niedoskonałą". Odkąd w bibliotece pojawiły się książki Bondy, były przez cały czas niedostępne, ale miałam szczęście. Katalog wyświetlił błogosławione "DOSTĘPNA", więc ubrałam buty i pognałam (na szczęście do WBP mam 15 minut spacerem). Nasłuchałam się ostatnio o profilerach trochę, trochę też już z "Pochłaniacza" wyłuskałam i niezmiernie cieszyłam się, że właśnie "Zbrodnia niedoskonała" wróciła na półkę, bo bardzo chciałam się zapoznać z prawdziwymi historiami z życia profilera.
Pierwsze wrażenie, jak mnie nawiedziło po przeczytaniu książki: Sherlock Holmes się może przy Bogdanie Lachu schować! Niby wiem, że Holmes się w swojej pracy tak naprawdę nie posługiwał dedukcją (czego dowodził już Umberto Eco) i po prawdzie nie jestem pewna, jak nazwać te działania, które wprowadza w życie Lach, ale jestem pewna tego, że Holmes z całą tą swoją wspaniałością to tak naprawdę cienki Bolek. Lachowi nie dorasta do pięt!
Co w książce dobrego? Wprowadzenie, które przybliża historię profilowania (nie wiedziałam, że to aż tak młoda dziedzina!), różnorodność omawianych spraw, wtrącenia z oryginalnymi wypowiedziami Bogdana Lacha, podsumowanie pod każdą częścią. Nie brak w książce przykładów profilowania w różnych rodzajach motywów zbrodni (z zazdrości, zemsty, dla zysku itd.). Co w książce złego? Niewiele. Właściwie do głowy nie przychodzi mi nic, oprócz względów wygody - dużo tekstu poupychano na stronach, trochę mnie to przytłoczyło (brak światła na stronach), ale to zrozumiałe, każdy centymetr się liczy. Cóż, z ekonomią nie wygrasz.
Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, przyjemnie czyta się tego rodzaju książki. Rozumiem oczywiście, że nie wszystkim, bo dla niektórych przedstawione tragedie mogą wydać się zbyt brutalne. W sumie słusznie, bo wszystkie opowiedziane przez Bondę i Lacha historie są brutalne i naznaczone prawdziwym ludzkim cierpieniem. Chodzi mi jednak o to, że sposób opowiedzenia przez nich tych prawdziwych wydarzeń nie jest ani zbyt ogólnikowy, ani niesmaczny, jak to się zdarza w niektórych publikacjach na faktach. Książka jest napisana tak, aby każdy mógł ją przyswoić, ale równocześnie nie brak jej profesjonalizmu, który cechuje pracę profilera. Komu polecam książkę? Każdemu, kto nie boi się przyznać, że zła nie ma, są tylko niedogodne okoliczności i trudne sytuacje. Każdemu, kto jest gotowy dopuścić do siebie myśl, że za każdą zbrodnią nie stoi siła, której nie sposób jest wytropić, ale człowiek, najzwyczajniejszy człowiek.
Przyjemny fragment to zagadka dla czytelników. Polecam, warto jest się zmierzyć z własnymi zdolnościami profilerskimi. Ja nie trafiłam w sam środek, bo okoliczności mnie zmyliły, ale byłam blisko. I wiecie, co? Fajnie poczuć się profilerem!
Sylwia Tomasik
Katarzyna Bonda, Bogdan Lach, "Zbrodnia niedoskonała", Chorzów 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz