"Cienie na jeziorze" to powieść, która urzeka. Znalazło się w niej miejsce na wszystko to, czego poszukuję w literaturze, a nawet więcej. Autorki spisały się na medal, chociaż do książki tej podchodziłam z rezerwą.
Historia rozpoczyna się na pozór banalnie. Policjantka, matka nastoletniej dziewczynki, dzielnie dzieląca swój czas pomiędzy obowiązki domowe a zawodowe, dostaje do rozwiązania sprawę znalezienia zwłok młodego mężczyzny. W trakcie prac budowlanych natknięto się na nie na terenach starej willi, należącej do niegdyś znamienitej, dziś rozwianej po świecie i starzejącej się rodziny. Szybko okazuje się, że sprawa sięga daleko w przeszłość, do czasów II wojny światowej, kiedy to prawdopodobnie mężczyzna zmarł. Stefania zaś poszukiwanie prawdy ma we krwi.
Dlatego historia mężczyzny znalezionego na terenie willi Cappellettich nie daje jej spokoju dopóki nie pozna jej tak dobrze, jakby chodziło o jej własnego brata. Kontynuuje poszukiwania także po oficjalnym zamknięciu sprawy - ma w sobie zbyt wiele uporu, by poprzestać na najprostszym rozwiązaniu.
Dlatego historia mężczyzny znalezionego na terenie willi Cappellettich nie daje jej spokoju dopóki nie pozna jej tak dobrze, jakby chodziło o jej własnego brata. Kontynuuje poszukiwania także po oficjalnym zamknięciu sprawy - ma w sobie zbyt wiele uporu, by poprzestać na najprostszym rozwiązaniu.
Poszukiwania prowadzą Stefanie do najstarszych żyjących członków rodziny Cappellettich.Rozmowy, które z nimi prowadzi zdają się prowadzić do rozwiązania. Nie podoba się to przełożonym Stefanii, którzy uważają, że zbyt mocno angażuje się w rozwiązanie zagadki, której nie ma.
Cocco i Magella stworzyli świetny tekst, w którym czasy współczesne mieszają się z przeszłością dając czytelnikowi do zrozumienia, że wszystko, co nas otacza, że wszystkie nasze wspomnienia i to, kim jesteśmy, zależne jest od przeszłości, od tego, co spotkało nas i naszych przodków. Akcja powieści dzieje się w okolicy jeziora Como, na terenie Tremezziny. Miejsca te były świadkami różnych wydarzeń za czasów II wojny światowej. Wydarzenia te odbiły wyraźne piętno na ich uczestnikach i obserwatorach. Starając się zrozumieć bieg wydarzeń, bohaterka książki przestaje co jakiś czas zachowywać się jak policjantka, skłaniając się bardziej ku reporterce, dokumentalistce czy historyczce. Jej zaangażowanie w sprawę udziela się czytelnikowi, który jest już nie tyle ciekawy tego, co spotkało martwego młodzieńca, ale jak ułożyły się losy rodziny.
Wątek, który bardzo mi się w książce spodobał, czego się nie spodziewałam, to powoli rozwijające się pomiędzy Stefanią a jej przyjacielem, Vallim, uczucie, które zostało opisane z niezwykłą gracją. Równocześnie udało się autorom zachować naturalny kształt ich relacji, co jest niezwykle rzadkie w literaturze kryminalnej. Nie spodziewałam się wątku tak subtelnego w powieści kryminalnej.
Ostatecznie chciałam jeszcze zwrócić uwagę na walory pejzaży stanowiących miejsce akcji "Cieni na jeziorze". Wspomniane jezioro nie odgrywa głównej roli, ciężko nawet powiedzieć, aby była to rola drugoplanowa, niemniej jednak jest ono wciąż obecne w życiu bohaterów, obserwuje je, tak narodziny czegoś nowego, jak ciepłe uczucie, jak i śmierci, zarówno człowieka, jak i jego duszy.
Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Warto jest sięgnąć po tę książkę, aby odpocząć od świata brutalnego, brudnego, wulgarnego, jaki serwuje nam popularna literatura kryminalna. "Cienie na jeziorze" to ciekawy pomysł na połączenie historii i współczesności.
Sylwia Tomasik
Cocco i Magella stworzyli świetny tekst, w którym czasy współczesne mieszają się z przeszłością dając czytelnikowi do zrozumienia, że wszystko, co nas otacza, że wszystkie nasze wspomnienia i to, kim jesteśmy, zależne jest od przeszłości, od tego, co spotkało nas i naszych przodków. Akcja powieści dzieje się w okolicy jeziora Como, na terenie Tremezziny. Miejsca te były świadkami różnych wydarzeń za czasów II wojny światowej. Wydarzenia te odbiły wyraźne piętno na ich uczestnikach i obserwatorach. Starając się zrozumieć bieg wydarzeń, bohaterka książki przestaje co jakiś czas zachowywać się jak policjantka, skłaniając się bardziej ku reporterce, dokumentalistce czy historyczce. Jej zaangażowanie w sprawę udziela się czytelnikowi, który jest już nie tyle ciekawy tego, co spotkało martwego młodzieńca, ale jak ułożyły się losy rodziny.
Wątek, który bardzo mi się w książce spodobał, czego się nie spodziewałam, to powoli rozwijające się pomiędzy Stefanią a jej przyjacielem, Vallim, uczucie, które zostało opisane z niezwykłą gracją. Równocześnie udało się autorom zachować naturalny kształt ich relacji, co jest niezwykle rzadkie w literaturze kryminalnej. Nie spodziewałam się wątku tak subtelnego w powieści kryminalnej.
Ostatecznie chciałam jeszcze zwrócić uwagę na walory pejzaży stanowiących miejsce akcji "Cieni na jeziorze". Wspomniane jezioro nie odgrywa głównej roli, ciężko nawet powiedzieć, aby była to rola drugoplanowa, niemniej jednak jest ono wciąż obecne w życiu bohaterów, obserwuje je, tak narodziny czegoś nowego, jak ciepłe uczucie, jak i śmierci, zarówno człowieka, jak i jego duszy.
Książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Warto jest sięgnąć po tę książkę, aby odpocząć od świata brutalnego, brudnego, wulgarnego, jaki serwuje nam popularna literatura kryminalna. "Cienie na jeziorze" to ciekawy pomysł na połączenie historii i współczesności.
Sylwia Tomasik
Książka do nabycia tutaj.
Za przekazanie książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Noir sur Blanc!
Giovanni Cocco, Amneris Magella, "Cienie na jeziorze", Noir sur Blanc, Warszawa 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz